20.12.2015 – a sezon w pełni…

Pogoda nam zwariowała. 4 dni do wigilii, a ja zamiast zakładać buty narciarskie, założyłem buty motocyklowe. Dzień wcześniej, korzystając z ładnej pogody, postanowiłem zatankować się do pełna i wreszcie dać adv-ce odpocząć przez zimę. Pojechałem na stację beznynową, a po drodze mijając świąteczne ozdoby na ulicach i placach, myślałem, że szkoda, że nie wziąłem aparatu – byłyby fajne fotki. Wstawiłem moto do garażu, przetarłem ściereczką brud, założyłem pokrowiec i z myślą „w tym roku absolutny koniec sezonu!” zamknąłem garaż. Jednakże w niedzielę od rana piękna pogoda kusi… kusi tak mocno…. tak jak papieros miesiąc po rzuceniu palenia…. Dobra, w końcu to uzależnienie nie powoduje chorób, więc zrobię krótką objazdówkę po lesie i polach. Później okazało się znów, że żałowałem pozostawienia aparatu w domu. Stąd też foto wykonane telefonem. A pogoda była taka:

20151220_114508

W pewnym momencie, gdy przemierzałem zarośla, moim oczom ukazała się żółto czarna tasiemka, wykarczowany wjazd i ujeżdżone mocno błoto. Ciekawość zwyciężyła i podążyłem śladem żółtej tasiemki. Wjechałem w miejsce absolutnie piękne. Głęboki wąwóz, przez który środkiem ktoś wytyczył drogę. Drogę trudną i niedostępną dla samochodów osobowych, a widząc niektóre ślady, również chyba i dla słabszych terenówek bądź niedoświadczonych kierowców. Po raz kolejny spełniło się moje stwierdzenie z poprzedniego wpisu, że szukamy ciekawych miejsc daleko, a pod samym nosem mamy takie, których nie mieliśmy zielonego pojęcia.

20151220_12005220151220_120142

ADV grzebał się, tańczył na boki, a ja pełen potu na plecach walczyłem z nim równie mocno, co on z podłożem. Mniej wysiłku kosztowałoby chyba wejście na piechotę pod wszystkie te górki w wąwozie 🙂 Pod niektóre podjazdy podchodziłem kilkukrotnie, a niektóre przerosły i mnie i zdolności terenowe motocykla. Gdybym nie bał się o przegrzanie silnika, to pewnie walczyłbym mocniej z niektórymi podjazdami, a tak trzeba było uznać wyższość natury, która ukształtowała teren i pogody, która spowodowała niezłe błotko pod kołami.

Po krótkim odpoczynku dla mnie i motocykla, wybrałem się na moje ulubione „stepy”. Tak nazywam często uczęszczane przeze mnie motocyklem miejsce, gdzie przeważa piach, wysoka trawa, mech, gdzieniegdzie krzaki, drzewa i żadnych dróg, ani cywilizacji. Choć cywilizacja pozostawiła po sobie ślady w postaci… śmieci. Od czasu do czasu jakaś butelka po wódce, po napoju, czy papierek po snickersie się przewinie pod kołami. Smutnie prezentuje się dbałość o środowisko wśród społeczeństwa, ale jeśli już się to wala pod kołami, to niech przynajmniej spełni jakiś użytek. W przypadku tak niestabilnego terenu, można spokojnie na takiej butelce postawić moto na stopce, by w miarę bezpiecznie stał.

20151220_121041

Później jeszcze postanowiłem pojeździć po błocie, na którym kiedyś moje moto poległo i nie dało się jeździć. Spróbowałem innej techniki jazdy, mocniej na gaz na mniejszych biegach i… szedł po błocie 🙂 Dotarłem do takiego fajnego miejsca:

Jeśli czytaliście moje podsumowanie sezonu, to w którejś części wrzucałem zdjęcie z tej miejscówki latem podczas suszy. Dla przypomnienia wyglądało ono tak:

20150816_164121

Teraz zanim przejechałem, obadałem czy nie utonę w błocie po silnik. Chwila „namacania” butami i czas przejechać. Wizualnie wrażenie sprawiało to gorsze, ale przejazd – jak po asfalcie 🙂

I już jestem na drugim brzegu:

Jeszcze chwilę pojeździłem i czas naglił na powrót do domu. Jeszcze szybkie foto kół 🙂

20151220_122724

20151220_122708

Czy to wreszcie koniec sezonu? Tyle razy się do niego przymierzałem, że ciężko odpowiedzieć. Na pewno dalszych wyjazdów nie będzie, ale takie wypady jak teraz – mam nadzieję, że niejeden 🙂


2 myśli w temacie “20.12.2015 – a sezon w pełni…

  1. Krzysiek kiedyś musimy te błocka zrobić na 2 ADV. Ta chińska tylna opona daje radę, ale gdybyśmy założyli tę, którą założył chłopak znad Dunajca czyli Pirelli MX to błoto jest „do zrobienia”. Napisz że te błota to w starorzeczu Wisły, bo już okolice Ostrowca to raczej sucha jesień i zima.
    pozdrowienia
    Darek Rajder

    Polubienie

  2. Wpadaj, kiedy masz możliwość, bo sezon się chyba nie skończy, więc zapraszam 🙂 Ja w ogóle po okolicach Ostrowca nie jeżdżę, tylko właśnie w swoich „nowych” rejonach, czyli tak jak napisałeś w okolicach i samym starorzeczu Wisły

    Polubienie

Dodaj komentarz